Naprawdę chciałabym ten film ocenić jeszcze wyżej, ale sama żyję w związku z człowiekiem chorym psychicznie i widzę, że w tym filmie to tak naprawdę ułamek problemu. Przez pryzmat własnego doświadczenia nie mogę oprzeć się wrażeniu infantylności. Nie potrafię też zrozumieć, że psychiatra z 12 letnim doświadczeniem dała się w to wplątać. Cały ten urok osobisty jest typową cechą maniakalną, przy tym cała niestabilność emocjonalna o której doskonale musiała wiedzieć.. Nie, nie kupuję tego.
no właśnie kupujesz ... skoro tak samo jak pani doktor wplątałaś się w związek z osobą o podobnych problemach to widocznie też się dałaś zauroczyć ;)
owszem, wcale nie przeczę.. tylko ja na początku nie wiedziałam z czym mam do czynienia, a później było już za późno.
Na samym początku nie miałam pojęcia, ale bardzo chciałam wiedzieć. Z każdym dniem uczę się czegoś nowego i na pewno nie zrezygnuję z tego. Chodzi mi tylko o to, że kiedy go poznałam nie posiadałam takiej wiedzy jak filmowa pani dr. co pozwoliłoby mi bardziej realnie ocenić sytuację i zdecydować czy chcę w to wejść.
mniej więcej rozumiem,"zdecydować czy chcę w to wejść"(sorry znowu cytuje) , może trochę idealizuje ale chęć bycia z kimś raczej nie powinna polegać na zasadzie wyliczenia średniej za i przeciw, szczerze mówiąc dla mnie to by było dosyć bolesne gdyby moja dziewczyna zastanawiała się czy drugi raz bym w to weszła, chociaż masz rację że znajomość pewnych faktów może zmienić obraz sytuacji i często bywa że w fazie poznawania nie przekazuje się całej prawdy o sobie,
To nie jest kwestia zastanawiania się czy bym w to weszła. Już jest po fakcie i niczego nie chciałabym zmienić. Z resztą po 6 latach związku rozmawiamy bez barier o wszystkim i jestem pewna, że nie ma mi za złe takich przemyśleń czy wypowiedzi.
post z cyklu: "oglądałem taki jeden odcinek Trudnych Spraw, więc znam się na psychiatrii, dzifffko"?
akurat nie oglądam tej znakomitej serii, ani żadnej innej tego typu, a nawet tv, tak się składa z miałem codziennie do czynienia z ludzmi z zaburzoną świadomością istnienia, z ciebie to chyba też taki wredny świrek ?