Pierwsza połowa filmu trochę mnie przysypiała, miałem wrażanie, że sceny ciągnęły się dłużej niż powinny. Siedziałem obok żony, czując się jak Bolec z ‘Chłopaki nie płaczą’, czekając na jakąś akcję. Ale po jakiejś godzinie akcja się rozkręciła i było już ciekawiej.