Nie potrzeba dziesiątek filmów żeby rozpoznać dobrego aktora. Wystarczy jeden obraz i jedna
odpowiednia rola. O ile film był słaby, o tyle gra aktorska Scotta to była sztuka najwyższego
kalibru. Jak się wybije do lepszych ról w bardziej znanych filmach to za kilka lat może być w
czołówce najlepszych aktorów.